Ruszaj z nami powiatowymi szlakami!
Tym razem przestawiamy Państwu trasę Gorzów Wlkp. – Kłodawa – Wojcieszyce – Różanki – Janczewo – Górki – Santok – Czechów – Gorzów Wlkp.
Dystans/ długość przejazdu: 35 km/ 3 h.
Gorzów opuszczamy bezpiecznie drogą rowerową przy ul. Wyszyńskiego docieramy do neogotyckiego kościoła (1858-60 r.) w Kłodawie wybudowanym z czerwonej cegły.
Wewnątrz drewniane sklepienie kolebkowe. Wieś pierwotnie była osadą pomorską (1150-1300 r.) nad rzeką Kłodawką i Jeziorem Kłodawskim (24,35 ha). Rodowód samej nazwy sięga czasów piastowskich, kiedy to spławiano rzeką kłody dębowe na potrzeby budowy grodu w Santoku i później miasta Landsberg. Ciekawą budowlą jest dworek wybudowany około 1830 roku, będący obecnie siedzibą nadleśnictwa. Obok szachulcowy budynek dawnej wozowni przebudowany na potrzeby „Korsakówki”, czyli izby pamięci Włodzimierza Korsaka.
Był autorem „biblii” myśliwskiej „Rok myśliwego”, Wielkim Łowczym w II Rzeczypospolitej i autorytetem. Autor publikacji dla młodzieży napisanych w stylu gawędy „Las mi powiedział”, zdobionych samodzielnie wykonanymi piórkiem ilustracji. Uczestniczył i organizował wyprawy myśliwskie w głąb kontynentu azjatyckiego aż po granice Indii. Wśród jego trofeów były tygrysy, niedźwiedzie. Korsak, to twórca w Polsce administracji leśnej i prekursor ochrony przyrody po II wojnie światowej. Jadąc dalej na skrzyżowaniu kierujemy się w prawo do doskonale zagospodarowanego kąpieliska z plażą, pomostem, WC i brodzikiem dla dzieci. Po relaksie nad jeziorem jedziemy dalej drogą rowerową do Wojcieszyc. W centrum ciekawy późnoromański, jednonawowy kościół na obrysie prostokąta zbudowany z kostki granitowej w XIII wieku, z dobudowaną w 1705 roku ryglową wieżą.
Kierujemy się dalej prosto do Różanek. To także wieś średniowieczna wzmiankowana w 1337 r. jako własność rodu Stolle. Wśród późniejszych właścicieli rodzina rycerska von Strauss, Aleksander Gordon (z pochodzenia Szkot), von Polentzowie i Hohenzollernowie. Ostatnim dzierżawcą był Alfred Balcke – hodowca i teoretyk uprawy ziemniaka. W centrum trzystuletnia świątynia z wieżą i późnobarokowym ołtarzem. Obok dwa pomniki. Jeden poświęcony pamięci dawnych, niemieckich mieszkańców wsi poległych w I wojnie światowej. Drugi upamiętnia Jana Pawła II. Dalej jedziemy polną drogą do Janczewa. Tu ciekawy szachulcowy kościół z 1735 roku. Dawniej wieś była centrum majątku obejmującego ponad 2000 hektarów ziemi ornej, także w pobliskim Wawrowie, Santoku i Gralewie. Właścicielem majątku był graf Otton Werner, a po nim od roku 1853 członek rycerskiego zakonu joannitów baron Carnap Bornheim. W parku istniało kiedyś mauzoleum rodowe, w którym pochowano m.in. w 1928 r. zabalsamowane zwłoki byłej szwagierki egipskiego króla, baronową Carnap (z domu Longpre). Wśród drzewostanu parku warto poszukać okaz platanu klonolistnego o obwodzie 390 cm. Od kościoła kierujemy się w lewo by przy niewielkim lokalu gastronomicznym, skręcić w prawo do Górek.
Droga pierwotnie płaska, staje się niebawem bardzo widokowa i coraz stromsza. Uwaga! Po nabraniu szybkości można nie wyhamować lub nie zmieścić się w zakręcie! Po dojechaniu do drogi Gorzów – Santok, skręcamy w lewo do Santoka. Wieś położona jest u ujścia Noteci do Warty i istnieje, jako osada od VIII wieku. Jego nazwa wywodzi się od starosłowiańskiego słowa „sątok” oznaczającego spływ dwóch rzek. Od X wieku stanowił ważny strategicznie gród broniący nowo zdobyte około 960 roku przez Mieszka I ziemie Pomorzan. Ze względu na niezwykle ważne położenie zwany jest przez Galla Anonima „kluczem i strażnicą Królestwa Polskiego” i od XII wieku posiada rangę siedziby kasztelana.
Pomimo utraty grodu w końcu XIII wieku przez Piastów godność ta nadawana była przez kolejne 500 lat aż do II rozbioru Polski. To w Santoku nastąpiło w 1124 roku spotkanie komesa santockiego Pawlika i biskupa św. Ottona z księciem pomorskim Warcisławem przed misją chrystianizacyjną na Pomorzu. Właściciele Santoka zmieniali się bardzo często i byli nimi zarówno panujący władcy, rycerstwo, jak też zakony rycerskie. Ozdobą wsi jest Muzeum Grodu Santok, którego „strzeże” bardzo naturalistyczny tur!